CONVERSION THERAPY – TERAPIA KONWERSYJNA

„Całe to zło, które cię spotyka, gdy jesteś bezdomny, bierze się stąd, że najbliższe ci osoby wyrzucają cię z domu”. To cytat z jednego z wielu przemówień w ramach konferencji naukowych TED, dotyczącego nie akceptacji społecznej osób LGBTQ+.

Odrzucenie przez najbliższych

Ogromna rzesza osób LGBTQ+ żyje pod silną presją ze strony rodziny, wspólnoty religijnej, lokalnej społeczności, także siebie samych. Są zmuszani do leczenia swej „choroby”. Niektórzy sami tego pragną, licząc na odmianę dotychczasowego życia, na bycie kochanymi i akceptowanymi przez najbliższych, bo to ci najbliżsi dali im ultimatum: „terapia albo nie wracaj”.

WEDŁUG WHO homoseksualizm nie jest chorobą

W 1991 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) usunęła homoseksualizm z listy chorób i problemów zdrowotnych. W żadnej innej międzynarodowej klasyfikacji chorób i zaburzeń zdrowotnych homoseksualizm też nie występuje. Znamienne, że sklasyfikowana jako choroba została egodystoniczna orientacja seksualna, czyli orientacja, która nie jest dla jednostki zgodna z idealnym obrazem samej siebie. To presja społeczna wywołuje chorobę, a nie odwrotnie.

Terapia konwersyjna – co to jest i śledztwo OpenDemocracy

W 2021 r. niezależna platforma mediowa, OpenDemocracy przeprowadziła w Ameryce Południowej i Centralnej oraz Afryce, tajne śledztwo w sprawie pseudoterapii mających na celu „leczenie” osób nieheteronormatywnych z ich „chorej” orientacji i identyfikacji seksualnej.

Praktyki mające na celu zmianę, stłumienie lub przekierowanie orientacji seksualnej bądź tożsamości płciowej osoby nieheteronormatywnej w heteronormatywną zwane są terapiami konwersyjnymi (ang. conversion therapy) lub naprawczymi (ang. reparative therapy).

Terapia konwersyjna – jak działa

Terapia konwersyjna, może stosować perswazję lub nacisk. Może mieć formę terapii mówionej – wtedy stosuje się zawstydzanie, obrzydzanie lub modlitwę, lub inwazyjnej – elektrowstrząsy, nawet tzw. gwałt naprawczy / korygujący (ang. corrective rape)!

Reporterzy OpenDemocracy zgłaszali się jako rzekomi pacjenci na terapie konwersyjne w ww. częściach świata. Praktyki, którym zostali poddani, określali w swych doniesieniach jako: drastyczne, naganne, jawnie nieetyczne, przerażające, obraźliwe.

Terapia konwersyjna – zasięg, finansowanie, prawodawstwo

Portal ujawnił ponadto, że wielkie światowe fundusze charytatywne w tym m.in. Global Fund, USAhttps://zamieszkani.org.pl/blog/id, UK Aid (ta ostatnia jest powiązana z rządem Wielkiej Brytanii) wspierały finansowo kliniki w kilku krajach Afryki, w których przeprowadzano wyżej wymienione pseudoterapie.

Pomimo braku dowodów na skuteczność leczenia, wciąż nawet w demokratycznych wysokorozwiniętych krajach, dochodzi do „nawracania” obywateli na „jedynie słuszną” orientację i identyfikację seksualną. Międzynarodowi eksperci do spraw zdrowia i praw człowieka potępili te praktyki jako szkodliwe i nieskuteczne.

Terapie reparatywne są tak jawnym pogwałceniem praw człowieka, że w wielu krajach (m.in. w Niemczech, na Malcie, w Wielkiej Brytanii, w niektórych stanach USA, Brazylii, Ekwadorze) nie tylko je potępiono, ale zakazano ich prawnie.

Orientacja seksualna człowieka – podejście naukowe

Pod sztandarami religii, leczenia psychiki, czy w imię dobra społeczeństwa krzywdzi się ludzi, w przekonaniu, że bycie LGBTQ+ to forma defektu lub choroby, które można naprawić albo wyleczyć.

Naukowo przyjmuje się, że na orientację seksualną człowieka składają się trzy aspekty:

  1. zachowania seksualne
  2. pożądanie seksualne i romantyczne
  3. tożsamość seksualna

Terapia konwersyjna skupia się tylko na pierwszym aspekcie – zachowaniach seksualnych (tu trop religijny narzuca się sam: zgodnie z doktryną Kościoła katolickiego, grzechem nie jest homoseksualizm, lecz współżycie seksualne z osobami tej samej płci).
Zachowania seksualne rzeczywiście można zmienić… na jakiś czas. Nauka dowodzi jednak, że pragnienia i tożsamość nie poddają się zmianom. Nie są też przedmiotem terapii konwersyjnych.

Co mówią uczestnicy terapii konwersyjnej?

Z wywiadów z wieloma uczestnikami terapii (ang. conversion therapy survivors) wynika, że spojrzeli prawdzie w oczy po latach życia w wymuszonych heteroseksualnych związkach. Przyznali przed sobą, że terapia nie zmieniła ich pragnień ani identyfikacji seksualnej. Jednak wiele osób doprowadziła do samobójstwa, depresji, zachowań autodestrukcyjnych, poczucia winy, braku akceptacji i wstrętu do samego siebie.

Sfałszowane badania o leczeniu homoseksualizmu — konsekwencje

Gdy jakaś teoria zyskuje miano „dowiedzione naukowo”, to legitymizuje wiele systemowych posunięć. Historia zna wiele przypadków, w których naukowcy, ulegając politycznym lub finansowym naciskom, wpływają na życie mas. Amerykańscy badacze seksualności, William Masters i Virginia E. Johnson opublikowali w 1979 r. książkę opartą na badaniach seksualności gejów i lesbijek „Homosexuality in Perspective”. Wynikało z niej, że „gay conversion” jest możliwa. Książka zrobiła karierę. Po latach okazało się jednak, że autorzy fałszowali wyniki: w grupie docelowej nie było gejów ani lesbijek, tylko osoby heteroseksualne, z epizodami homoseksualnymi na koncie.
Jednak teoria, że homoseksualizm można leczyć, zyskała w świadomości publicznej cennego stronnika — naukę. Piekielna machina działa i ma się nieźle…


Tekst oparliśmy na: przemówieniach w ramach konferencji naukowych TED, dokumencie na Netflixie „Pray Away. The Aftermath of Conversion Therapy”, wywiadach na YouTube z ocalałymi z terapii konwersyjnej (conversion therapy survivors), stronach internetowych: OpenDemocracy, uniwersytetu SWPS, portalu „Nauka w Polsce”, blogu „ThomasMaierBooks” i in.

Dziękujemy i Pozdrawiamy!

Fundacja Zamieszkani

logo

Odwiedź też nasze profile w mediach społecznościowych

Facebook | Instagram | LinkedIn | YouTube

Dodaj komentarz