BEZDOMNOŚĆ KOBIET

Wiemy, że wiemy o niej za mało. Zjawisko kobiecej bezdomności jest, jak Europa długa i szeroka, tematem NIEROZPOZNANYM. Kobieca bezdomność wymyka się statystykom, badaczom, systemom wsparcia. Jest tak złożonym zjawiskiem, że nawet patrząc na nią, nie dostrzegamy jej…

bezdomność dawniej a płeć

Ludzie bywali bezdomni od zawsze, ale bezdomnych widziało się głównie mężczyzn. To oni spali na ulicy lub zapełniali publiczne schroniska. Kobiety tymczasem chroniły się w zakonach, klasztorach, azylach, czyli w dużej mierze korzystały z usług niepublicznych i przeznaczonych tylko dla kobiet lub… stawały się „żywym towarem”, pracując w domach publicznych i podobnych instytucjach, eksploatujących ich seksualność.

badacze bezdomności i błędy metodologiczne, narodziny stereotypu bezdomnego

Badacze od XIX do poł. XX w. interpretowali bezdomność tylko po tym, co widzieli w przestrzeni miejskiej, a widzieli zaniedbanych, zapijaczonych, niepracujących mężczyzn. W tym obrazie uderzała kompletna nieobecność kobiet.

Okazało się, że niewłaściwa metodologia badań generowała błędne wnioski. Do badania bezdomności stosowano badania przekrojowe (migawkowe) zamiast długofalowych, które by pozwoliły zaobserwować dynamikę zjawiska.

Badania długofalowe zidentyfikowałyby bezdomność przejściową, związaną z trendami ekonomicznymi. Tymczasem zastosowane  badania migawkowe zniekształcały zjawisko, wyłapując osoby chronicznie bezdomne, rzucające się w oczy, tym samym wskazując zaniedbanego mężczyznę, alkoholika na figurę typowej osoby bezdomnej.

Do dziś w większości europejskich krajów postrzeganie bezdomności jest zawężone do osób żyjących na ulicy (ang.: sleeping rough). Takie osoby najbardziej rzucają się w oczy. W konsekwencji polityka socjalna koncentruje się głównie na nich, czyli de facto na mężczyznach.

Wkraczamy w błędne koło nietrafionego systemu wsparcia i „wylewania dziecka z kąpielą”.

status samotnej matki można stracić – wadliwy system opieki

Europejskie systemy wsparcia promują pomoc najpierw bezdomnym rodzinom z dziećmi. Dotyczy to również rodzin z jednym rodzicem i najczęściej jest to matka.

Jednak wiele bezdomnych matek jest odseparowana od swoich dzieci, dobrowolnie lub pod przymusem. Te kobiety tracą status matki z dzieckiem i lądują na końcu kolejki do świadczeń jako osoby niemające innych na utrzymaniu. Ich dzieci trafiają do pieczy zastępczej, do dziadków itp.

W efekcie, samotne bezdomne matki bez dzieci na utrzymaniu tracą możliwość uzyskania wsparcia/zakwaterowania w pierwszej kolejności, a wtedy ich szansa na odzyskanie opieki nad dziećmi spada do zera.

samotne macierzyństwo bez wsparcia – brak systemu opieki prewencyjnej

Pomimo znacznego postępu w zrównywaniu praw płci, pomimo tego, że zwiększył się udział kobiet na rynku pracy, a gospodarstwa domowe prowadzone przez samotne matki stały się normą, to jednak wciąż ta grupa społeczna jest marginalizowana na rynku pracy i ma niską siłę nabywczą na rynku mieszkaniowym.

Utrzymanie mieszkania zależy od bezpiecznego i dobrze płatnego zatrudnienia lub wysokiego stopnia ochrony zapewnianej przez państwo opiekuńcze, nie ma co do tego wątpliwości.

Rodziny w kryzysie bezdomności to statystycznie najczęściej samotna dwudziestoparoletnia – trzydziestoparoletnia matka, z jednym lub dwojgiem dzieci poniżej dziesiątego roku życia. Ograniczone szanse tych kobiet na znalezienie wystarczająco opłacanej pracy obciąża je psychicznie, nakręcając spiralę braku wyjścia z sytuacji.

bezdomne we własnym domu – codzienność w przemocy

Z tej grupy rekrutuje się wiele kobiet żyjących pod jednym dachem z przemocowym partnerem, ojcem (opiekunem) ich dzieci. Są one najczęściej finansowo uzależnione od partnera i decydują się trwać w tej sytuacji, bo nie widzą szans na pozyskanie wystarczających własnych środków utrzymania. Lata przemocy zabijają również całkowicie poczucie sprawczości i wiary we własne możliwości.  Gdy ryzykują i odchodzą to wracają, bo po jakimś czasie zaczynają idealizować swoje dotychczasowe życie i partnera. Te kobiety są  określane jako osoby bezdomne we własnym domu. Odpowiedzialność za dzieci dodatkowo  obciąża je psychicznie.

separacja od oprawcy – trauma – odpowiedzialność za dziecko

W ich przypadku decyzja porzucenia oprawcy jest traumatyczna, bo oznacza utratę domu – w znaczeniu ogniska domowego i odebranie tego domu dzieciom. Nierzadko jest równoznaczna z odseparowaniem od dzieci.  Poczucie straty, którego kobiety wtedy doświadczają, jest skomplikowanym stanem emocjonalnym, który dla zdrowia psychicznego powinny móc przepracować, rzadko mają taką szansę.

bezdomność – pogorszenie zdrowia psychicznego

Badania zdrowia psychicznego osób bezdomnych wykazały, że wśród kobiet bardzo wysoki jest odsetek cierpiących na PTSD (zespół stresu pourazowego), podobnie na spektrum depresji – w obu przypadkach to ponad połowa badanych. Silny stres może uruchomić schizofrenię i odnotowano ją u kilkunastu procent badanych kobiet w kryzysie bezdomności. Myśli samobójcze zgłosiła prawie połowa badanych. W grupie bezdomnych matek problemy ze zdrowiem psychicznym jeszcze się nasilają. Wiele bezdomnych kobiet zaczęło nadużywać alkoholu i narkotyków będąc nastolatkami, ale znacząco zwiększyły konsumpcję w okresie bezdomności.

matki z dziećmi w schroniskach – trauma codzienności

Ilość schronisk dla bezdomnych matek z dziećmi jest niewystarczająca w stosunku do potrzeb, a i tak pobyt w nich jest doświadczeniem stygmatyzującym, stresującym, odbierającym intymność i poczucie kontroli. Dla dzieci, przeprowadzka do schroniska to zmiana szkoły, rozstanie z tym co znają. Nastolatkowie wstydzą się mieszkania w schronisku, ograniczają kontakty z rówieśnikami, co z czasem prowadzi do psychicznej niestabilności.

byle nie na ulicy – strach przed przemocą seksualną – wadliwy system opieki

Wspomniana wcześniej bezdomność we własnym domu to jedna z powszechnie nieuświadamianych społecznie kobiecych form bezdomności. Kolejną, niewidoczną dla postronnych jest sypianie kątem po znajomych/rodzinie (ang.: sofa surfing). Obie te formy bezdomności łączy determinacja, aby tak długo jak się da uniknąć wylądowania na ulicy. Przyczyny są oczywiste: ulica to narażenie na przemoc seksualną, ciążę. Sama menstruacja jest poważną komplikacją w codziennym życiu na ulicy. O dziwo, systemowe rozwiązania wsparcia nie uwzględniają tych oczywistych aspektów.

system wsparcia działa, gdy uwzględnia perspektywę płci

Kobiety bezdomne starają się pozostać niewidoczne lub nie rzucać się w oczy, aby uniknąć przemocy, gwałtów i wykorzystywania seksualnego. Natomiast ujawniają się w tych krajach, gdzie system oferuje instytucje wsparcia uwzględniające potrzeby kobiet i mężczyzn. Dobrze pomyślany system wsparcia uwzględnia perspektywę płci. Koedukacyjne rozwiązanie działa wyłącznie na korzyść mężczyzn.

system wsparcia jednakowy dla wszystkich – wadliwy system opieki

Schroniska i noclegownie są zdominowane przez męską klientelę, zatem kobiety decydując się tam zamieszkać wpadają z deszczu pod rynnę. Uciekając przed przemocą seksualną znowu są na nią narażone w miejscu, które teoretycznie powinno udzielić im wsparcia. Placówki dla osób w kryzysie bezdomności powinny być środowiskiem bezpiecznym, inkluzywnym, wspierającym, a są dla kobiet traumatyzującym, marginalizującym i infantylizującym je.

przemoc domowa i bezdomność jako dwa oddzielne zjawiska – wada systemu

Kolejny paradoks w działaniu systemu wsparcia polega na tym, że kobiety pozbawione prawa do prywatności (sypiające kątem), mieszkające z przemocowym partnerem, żyjące w strachu przed przemocą fizyczną lub seksualną, nie są w europejskim prawodawstwie definiowane jako bezdomne, tym samym nie są zaliczane do osób bezdomnych. Są definiowane, w zależności od okoliczności jako np. „ofiary przemocy domowej” lub będące (wraz z dziećmi/dzieckiem) „klientkami opieki społecznej”, ale nie jako „bezdomne”.  W większości państw europejskich obserwujemy systemowe rozdzielenie obsługi przemocy domowej i  bezdomności. To wydłuża drogę do rozwiązania problemu.

brak działań prewencyjnych – wadliwy system opieki

Systemy wsparcia nie działają prewencyjnie, czyli na rzecz osób w ryzyku bezdomności. A przecież czynniki tego ryzyka: ciąża nieletnich, bieda, dług, brak placówek, gdzie samotne matki mogą zostawić dzieci w godzinach pracy, są znane.

systematyka spektrum bezdomności a płeć

Bezdomność jest o tyle trudna do zdefiniowania, że „dom” rozumie się zarówno jako fizyczną strukturę, dach nad głową, jak i stan poczucia bezpieczeństwa, w poszanowaniu prywatności i godności.

Około roku 2005 stworzono typologię ETHOS (European Typology of Homelessness and Housing Exclusion), która systematyzuje zakres bezdomności, dzieląc ją na 4 kategorie:

  1. bez dachu nad głową (tu żyjący na ulicy, śpiący w schroniskach, noclegowniach)
  2. bez mieszkania (tu m.in. ofiary przemocy w rodzinie)
  3. z niezabezpieczonym mieszkaniem (tu m.in. mieszkający kątem)
  4. z nieodpowiednim mieszkaniem

Mężczyźni znacznie częściej odpowiadają kategorii 1 „bez dachu nad głową”, podczas gdy kobiety kategoriom mniej widocznym: 2 „bez mieszkania” i 3 „z niezabezpieczonym mieszkaniem”.

stereotypowe myślenie o przyczynach bezdomności a płeć

Panuje powszechne przekonanie, że bezdomni mężczyźni „są sami sobie winni”, natomiast bezdomne kobiety „upodliły, zeszmaciły się”, wypaczyły swą rolę matek, żywicielek, strażniczek domowego ogniska.  Bezdomność ma płeć. O ile charakterystyczne cechy bezdomności kobiet są zbadane (bieda, przemoc, samotne macierzyństwo itd.), to jej dynamika jest nierozpoznana. Dominuje pogląd, że bezdomność kobiet wynika z ich problemów osobistych lub z niepowodzeń, często ściśle związanych z rodziną lub rozpadem relacji rodzinnych. A należałoby wziąć pod lupę kontekst zewnętrzny, ogólny i mierzalny, czyli politykę społeczną, systemy wsparcia, strukturę społeczną, uwarunkowania psychologiczne. 

Niniejsze opracowanie sporządziliśmy na podstawie pracy zbiorowej pt. ‘Women’s Homelessness in Europe’ (Bezdomność kobiet w Europie), wydanej w 2016 r., wplatając doświadczenia i obserwacje z pracy Fundacji Zamieszkani. Autorzy książki powołują się na wyniki wielu badań i opracowań dotyczących zjawiska bezdomności w Europie, od drugiej połowy XIX w. po współczesność. W celu nadania opracowaniu potoczystości nie przywołujemy danych liczbowych ani geograficznych. Problematyka jest czytelna i bez nich.

Dziękujemy i Pozdrawiamy!

Fundacja Zamieszkani

logo

Odwiedź też nasze profile w mediach społecznościowych

Facebook | Instagram | LinkedIn | YouTube

Dodaj komentarz